Angelinę Jolie darzę ogromną sympatią. Jej magnetyzująca uroda sprawia, że odpływam oglądając produkcje z nią w roli głównej. Tak też było tym razem gdzie wcieliła się w biograficzną rolę Gii Carangi - pierwszej sławnej supermodelki.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że to właśnie Gia była pierwszą z tzw. epoki modelek Cindy Crawford. Urodziła się w 1960 r. i na początku lat 80. stała się legendą świata mody. Jednak do historii przeszła nie jako modelka, ale jako pierwsza kobieta w Ameryce, która zachorowała i umarła na AIDS - w wieku 26 lat. Jej historia w filmie opowiedziana jest przez przyjaciół i wzbogacona cytatami z pamiętnika.
Książka ta wpadła mi w ręce przypadkiem podczas wizyty w bibliotece. Zachęcona tytułem postanowiłam wypożyczyć i sprawdzić, czy faktycznie mogę z łatwością sprawić, że kolejny rok faktycznie będzie moim najlepszym rokiem - tak jak obiecuje autorka.
Początkowo podchodziłam do książki sceptycznie ze względu na to, że to wydanie z 1995 roku. Przez te 20 lat wiele kwestii dotyczących rozwoju mogło ulec zmianom, jednak podczas czytania przekonałam się, że nie miałam racji. Poszukując dodatkowych informacji dowiedziałam się, że Jinny Ditzler to angielska terapeutka, pionierka w dziedzinie coachingu. Jej książkę "The Best Year Yet" wydano w 13 językach, a z programu opracowanego przez Ditzler skorzystało ponad milion osób! Niestety jedyne wydanie w języku polskim to te z 1995r ale na szczęście nie straciło ono na aktualności.
Zazwyczaj kiedy zaczynamy myśleć o przeszłości nasuwają nam się złe wspomnienia. Rzucamy się w wir przeszłych porażek i straconych okazji. Niejednokrotnie podsumowując miniony rok, skupiamy się na negatywnych jego aspektach, a w rozliczeniu z samym sobą stwierdzamy, że w sumie nic dobrego się nie wydarzyło i mamy dużo więcej powodów do niezadowolenia niż do świętowania.
A w kontekście sukcesów i osiągnięć w ciągu dnia? Wyobraź sobie, że każdego dnia tworzysz listę zadań do wykonania, a przy wieczornym podsumowaniu stwierdzasz, że zrobiłaś osiem z dziecięciu zaplanowanych działań. Jak się czujesz? Pomyślisz: 'super, odwaliłam kawał dobrej roboty? Czy poczujesz niesmak, że nie dałaś z siebie wszystkiego?
Powszechnie wiadomo, że czas to pieniądz a więc w co warto zainwestować w styczniu? W dobre kino oczywiście. W gorącym dla niego okresie tj. rozdania Złotych Globów i ogłoszenia nominacji do Oskarów polskie premiery zapowiadają się całkiem zachęcająco. Na co warto iść do kina? Zapraszam na styczniowe zestawienie.
Pierwszy raz o One Little World przeczytałam na blogu genialnej Kasi z worqshop.pl. Od razu stwierdziłam, że wybór jednego słowa - klucza na najbliższe 12 miesięcy to wspaniały pomysł. Po mimo ogromnej liczby planów i celów jakie sobie postawiam intuicyjnie potrzebowałam jednego hasła, które wszystkie je podsumuje i pomoże obrać jeden kierunek. Najciekawsze jest to, że wcale nie musiałam się długo nad nim zastanawiać, od razu byłam pewna co powinno objąć patronat nad moim 2016. To słowo to SIŁA.
Sylwestrowa, magiczna noc już dawno za nami, świąteczne kalorie spalone,
nieuniknione stało się rzeczywistością - nadszedł najbardziej ambitny
czas w roku - styczeń. Pełna energii rzuciłam sobie wyzwania
na 2016 i mam zamiar sukcesywnie wyciskać z niego co najlepsze. By
uniknąć słomianego zapału i zatrzymać pokłady werwy co najmniej do
grudnia ;) na dobry początek postanowiłam zająć się perfekcyjną
organizacją. Zależy mi na tym, by zwiększyć swoja produktywność, nie
marnować drogocennego czasu i żyć kreatywnie. Poszukując narzędzi, które
mi to ułatwią trafiłam na kilka inspirujących kalendarzy, które są
naprawdę wspaniałe!
inspiracje
Fotograficzny Kalendarz Adwentowy z Kameralną - grudniowe podsumowanie.
piątek, stycznia 01, 2016Jak co roku - święta, święta i po świętach, w mgnieniu oka koniec grudnia i Sylwester. W całym tym szalonym biegu wytchnienie dało mi wyzwanie fotograficzne zorganizowane przez Kameralną. Jedno zdjęcie dziennie sprowokowało mnie do tego, by się zatrzymać i rozkoszować chwilą. W całym tym świątecznym rozgardiaszu, pierwszy raz od wielu lat poczułam prawdziwą magię Bożego Narodzenia. Zadziwiające jest to jak było to proste i trudne za razem - zwyczajnie zatrzymać się i przyjrzeć się rzeczom pozornie o błahym znaczeniu. Zapraszam więc na grudzień moimi oczami :)